CHLEB W KULTURZE

 

Poezja XIX w. 

Adam Mickiewicz 1798-1855

Mędrcy

Nauki są lekarstwem, chlebem słowo Boże,

Kto ma zdrowy żołądek, bez lekarstw żyć może.

Pan Tadeusz

(Księga pierwsza, Gospodarstwo)
(fragment)

l wnet sierpy gromadnie dzwoniące

We zbożach i grabliska suwane po .łące
U cichły i stanęły: tak pan Sędzia każe;

U niego ze dniem kończą pracę gospodarze.
"Pan świata wie, jak długo pracować potrzeba;

Słońce, jego robotnik, kiedy znidzie z nieba,
Czas i ziemianinowi ustępować z pola".

Tak zwykł mawiać pan Sędzia, a Sędziego wola
Była ekonomowi poczciwemu święta;

Bo nawet wozy, w które już składać zaczęto
Kopę żyta, niepełne jadą do stodoły;

Cieszą się z niezwyczajnej ich lekkości woły ...

Stefan Garczyński 1805-1833

Wizja

(fragment)

Ale kiedy złe za pasem,

Kiedy żołnierz jest bez chleba,
Nie poezye pisać trzeba.

 

 

 

Juliusz Słowacki 1809-1849

Testament mój

Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,
Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny,

Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami -
A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny.

Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
Ani dla mojej lutni, ani dla imienia; -
Imię moje tak przeszło jako błyskawica

I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.

Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode;

A póki okręt walczył - siedziałem na maszcie,

A gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę ...

Ale kiedyś - o smętnych losach zadumany

Mojej biednej ojczyzny - przyzna, kto szlachetny,
Że płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany,

Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.

Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą
I biedne serce moje spalą w aloesie,

I tej, która mi dała to serce, oddadzą-

Tak się matkom wypłaca świat, gdy proch odniesie ...

Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze

I zapiją mój pogrzeb - oraz własną biedę:

Jeżeli będę duchem, to się im pokażę,

Jeśli Bóg (mię) uwolni od męki - nie przyjdę ...

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,

Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec! ...

Co do mnie - ja zostawiam maleńką tu drużbę
Tych, co mogli pokochać serce moje dumne;
Znać, że srogą spełniłem, twardą, bożą służbę

I zgodziłem się tu mieć - niepłakaną trumnę.

Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi

Iść. .. taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?

Być sternikiem duchami napełnionej łodzi,

I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?

Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,

Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.

Przypowieści i Epigramaty

XIX

Ten tylko od pieniędzy procent płacić może,
Kto w roli twórczej ducha posiał je jak zboże.

XLIII

Ziarnem Polski być jeden prosty człowiek może,
Jak w ziarenku żyta - żyje całe przyszłe zboże.

 

 

Konstanty Gaszyński 1809-1866

Pamiątka (w imionniku Ludwika M + + + Włocha)

O! gorzkim jest chleb obcy u obcego stoła -
Choć spożyty wśród nowych przyjacieli koła,
Których głos, z serc idący, nadzieję przyrzeka!
O! smutno deptać wschody cudzego mieszkania,
Chociaż je dach gościnny od burzy osłania

I wejrzenie miłości u progu nas czeka!

Blask nieba, co na obcej ziemi go otacza,

Nie wydoła zagładzić w pamięci tułacza

Krainy, kędy wiecznie myśl jego ulata;
Przyjaźń, gościnność, miłość zastąpić nie zdoła
Tkliwych uścisków matki lub siostry - anioła,
Co marzy każdej nocy o powrocie brata!

w. 7-18

Placyd Jankowski 1810-1872

Przypowieść gminna

Boże! Boże!

Boże! Boże!

Boże! Boże!

Co? nieboże !
Chce się chleba? .
Robić trzeba!
Robić trzeba!
Robić trzeba!


Zygmunt Krasiński 1812-1859

Psalmy przyszłości

(fragment)

Hajdamackie rzućcie noże,
Jeśli w głębi serca wiecie,
Że w planety tego dzieje

Pan wciąż z niebios myśl sieje!

- Nie przypadek rządzi w świecie -
Nikt nie stawia gmachu z błota,

I najwyższy rozum - cnota. -

Hajdamackie rzućcie noże,

Bo, gdy miną fale godzin,

Co nas dzielą od odrodzin,
Będzie Polska zmartwychwstała
Wszystkich zbójców przeklinała!
- Tamci lepsi - i mniej śmieli-
Skradli ziemię - czci nie tknęli,
Sławy wieków nie zatarli.

Niech głos ludów to opowie!

My jaśnieli, choć umarli,

Jako jaśnią aniołowie!

Hajdamackie rzućcie noże,

A gdy zagrzmi -- o żniw porze,
Wtedy naprzód - w imię Boże!
Bierzcie szable - sierpy - kosy,
Dać żniwiarzom wszystkim grunt,
Rozpłomienić święty bunt!

Lecić będą, lecić kłosy,

 

Ziemię zbroczy gęsty wróg,
Twierdz i więzień prysną mury,
Duchem zatlon, ogrom zgorze

Jak suchego siana stóg,

A patrzący wiecznie z góry
Nie odwróci twarzy Bóg! -

Ryszard Berwiński 1819-1879

Marsz w przyszłość

(fragment)

Jak tu straszno! Nagi, bosy
Gromadzi się lud,

W polach świecą białe stosy
Naszych kości. Dzikie głosy

Krzyczą zewsząd: Głód!

A tam ziemia obiecana

Z burzanami po kolana,
Z chlebem, solą, zbożem,
Czeka nas za morzem

Krwi!

Cyprian Norwid 1821-1883

Odsłona "CHLEB" na stronie Norwid Chrześcijanin

Ruszaj z Bogiem

l

Przyszedł ktoś kiedyś i stanął pod progiem, Mówiąc: „Bez chleba dziś jestem!...”

- Lecz odrzeczono mu słowem i gestem:

„Ruszajże z Bogiem!...”

2

Więc dalej ruszył po takiej nauce,
Westchnąwszy w sobie:

"Zaprawdę, nie wiem, co teraz już zrobię,
Tu zaś - nie wrócę ... "

3

I lata przeszły, chleb znowu był tanim:

Raz księdza w drodze spotyka,

Który - szedł z Bogiem do paralityka;
Rusza on za nim.

4

Idzie - a drogę wskazują im wprawni
Ludzie (bo duża parafia),

Aż oto patrzy, że w miejsce utrafia,
Gdzie żebrał dawniej ...

 

5

Więc nie wszedł w dom ów, tylko kląkł na progu,
Wołając: "Wszechmocny Panie!

Zmiłuj się nad nim, może nie był w stanie:

Któż równy Bogu?...”

6

Nie powiem dalej, bo może przelęknę -
To nadmienię tylko jeszcze,

Że - nie zmyślili sobie tego wieszcze,
Bo - zbyt jest piękne!

 

Teofil Lenartowicz 1822-1893

Bitwa Racławicka

(fragment)

Pamiętają Racławice,
Nasze kosy
i  kłonice

(piosenka z r. 1831)

Na wojenkę

Kosa w rękę
Kobiałka przez ramię,
A na piersi w imię Ojca
Przenajświętsze znamię.

I niech teraz deszcze leją,


Niechaj sypią grady,
Chłopi grzmocą,
Dniem i nocą,

Bo już nie ma rady.

Nikt nie zgadnie co przypadnie,
Siła ludu padnie;

Czyjaś kosa nie tknie prosa,
Co mu wschodzi ładnie.

Nikt kalectwa nie nagrodzi,
Ni wieku niedoli,

Tylkoć że to za ojczyznę

I rana nie boli;

I to szczudło nie zaciąży
I torba dziadowska;
Kto wziął rany,

Ten kochany

Na tym ręka boska.

Gospodarzy

Jak Bóg zdarzy,
Kraj zasila chlebem,

I czuć kmiecia polską ziemię,
Polskę słychać niebem.

W cudze strony
Zapędzony,

Przez dziwne koleje,

Polskie wichry z tej sukmany,
Polska słota wieje.

Różni ludzie przychodzili,
Po drodze stawali,
Wedle stanu na ojczyznę,
Co mieli, dawali.

Szlachcic przywiódł konia z rzędem
Od srebra, od złota;

Na wojaka, jedynaka

Niewiasta sierota,

Pokłoniła się do ziemi

Przed starszymi wdowa,

Chciała gadać, rozpowiadać,

 

.Zabrakło jej słowa;

Jedno  tylko wymówiła

Rzęsną łzą zalana:

Lat szesnaście chłopiec skończy
Na świętego Jana

Do Racławic ciągną nasi ( ... )

 

 

Władysław Syrokomla 1823 - 1862

o Zabłockim i mydle

(fragment)

II

Gorzki nam chleb domowy ...
Doma chwast i pokrzywa,
Choć grunt niezgorszy bywa,
A my ze swym lemieszem
Na cudzą niwę śpieszym.
Naśladuje chęć płocha

To Francuza, to Włocha,

A jak ludzi nie stanie,

To choć Niemca, mospanie.
Więc niedziwne koleje,

Że nas Francuz ośmieje,

Że nas Niemiec oskubie,
Prawdaż, panie Jakubie?

 

 

Co jest poeta?
(fragment)

Lecz poeta, co klął po cichutku
Jak pokutnik światowy i boży,
Co łzę swojej radości
i smutku
Na wilgotnej swej ziemi położy.

Bo z łez gorzkich wyrośnie, wykwitnie
Piołun gorzki, co służy na zdrowie;
Uśmiech w kłosy przemieni się żytnie,

Z których chleb swój wypieką wnukowie.

Szczątki ojców, co mieści ta gleba,

On westchnieniem wywoła, wyświęci,
Aby oprócz powszednich brył chleba
Chleb duchowy szedł z ojców na dzieci.

(1860 Wilno)

Kornel Ujejski 1823-1897

Za służbą

(fragment)

0, ty ziemio polska l ty zawodna l
0, ty ziemio polska! tak bogata,
Że wyżywić mogłabyś pół świata,

A dla własnych dzieci nie masz chleba l ...
Bujne twoje łąki, żyzne niwy,

Zawsze pełne rosy twoje nieba,

A podobnaś do popiołów urny,

I twój naród chodzi smutny, chmurny,
Często grzeszny, ach! ... bo nieszczęśliwy.

0, ty ziemio polska! ty zawodna!. ..
Taka strojna licem
i swobodna -
Grzybne twoje lasy, wody hojne,
Kwietne twoje sady, pszczoły rojne,
A dla większej części twego rodu
O! nie owoców już, ani miodu,

Ale nie masz nawet chleba, chleba!

Mieczysław Romanowski 1834-1863

Kiedy?

Nam dzisiaj tak w duszach, jak kiedy się wiosna
Z zimowej wyrywa niemocy:

To smutek i żałość, to zorza radosna,
To rozpacz, jak wicher północy.

Ach! kiedyż za Ciebie w bój skoczym spragnieni,
O! Polsko, ty matko miłości?

I kiedyż przy huku dział, trzasku płomieni
Podniesiem okrzyki wolności?

I kiedyż uczynim, swobodni oracze,
Lemiesze z pałaszy skrwawionych?

Ach, kiedyż na ziemi już nikt nie zapłacze?

Prócz rosy pól naszych zielonych? ..